...wiadomo czego, ale już nie chce mi się powtarzać. Plus Rany Julek, ostatnio tak często tu piszę. Wymagania, które narzuciłam sobie względem objętości postów są bez sensu- zatem powracam do (najbardziej) niemerytorycznych korzeni.
Obraz stąd. |
1. Recenzja "12 Years a Slave"- Pusiek wykonała robotę jak trzeba, czyli opisała dokładnie to, co podobało mi się w najnowszej produkcji McQueena. Choć ja mam zupełnie inny problem z Fassbenderem, bo nie umiem go ocenić pod względem aktorskich umiejętności (granica między rzeczywistością, a zwykłą kreacją się u niego zaciera i mnie to przeraża, że można być aż tak naturalnym).
2. Głupiutka legenda -Salantor z Bobrowni za pomocą plakatu, analizuje poszczególne aspekty filmu z 'pijanym' Reevesem, robiąc to w taki sposób, że się po prostu dobrze czyta.
3. Walka żywiołów- Rush- ogromnie cenię, gdy ktoś potrafi przelać na klawiaturę emocje związane z seansem. A to właśnie udało się Eruanie.
4. Syberyjski wiatr- zima w toku i kolejne wspomnienia, które (tym razem) zafundował mi wpis o dwóch częściach kultowej już "Syberii".
5. Ten mroczny i przerażający... Walt Disney?!- ale jak to tak, że z Filmwebu? Akurat ta recenzja ukazuje największe błędy dość zapomnianej produkcji Disney'a (pomijam Rogatego Króla bo nie chcę by mnie straszył po nocach).
6. Harry Potter i Insygnia Śmierci- część I- ktoś jeszcze nie zna milczącego krytyka? Z paroma rzeczami się nie zgadzam, ale i tak warto sobie odświeżyć wrażenia z filmu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz