niedziela, 30 grudnia 2012

Super-genialne podsumowanie roku.

Dziś występuję w roli papugi, czyli prezentuję Wam tzw. roczne podsumowanie-pomysł zaczerpnięty z innych blogów, który naprawdę mi się podoba. Tak się jakoś złożyło, że rok 2012 okazał się najbardziej rozwojowy (?) w kwestii moich pomysłów, bo choć sama idea pisania wykiełkowała wcześniej, początkowe posty są jakości tak marnej, że wielokrotnie chciałam umieścić je w koszu. Ale z sentymentu je sobie pozostawię. A teraz mała punktacja.

 1. Co mnie najbardziej denerwowało?-i denerwuje dotychczas, to wprowadzanie poprawek. Otóż zanim moje szanowne wypociny ujrzą światło dzienne, przechodzą morderczą filtrację, w celu usunięcia licznych powtórzeń i językowych niedoróbek. Mało tego, nawet po publikacji potrafię niejednokrotnie zmieniać zawartość danego posta, więc jeśli początkowo coś Wam nie zgrzyta, radzę poczekać, aż mój umysł dojdzie do stanu ładu i składu. Winę ponosi trochę moja zapalczywość, bo wielokrotnie piszę coś 'na gorąco', bez odpowiedniego merytorycznego przygotowania. Nie jestem pewna, czy da się to szybko zmienić, ale postaram zadbać o rozwój poziomu języka na blogasku (dlatego zażądałam od Mikołaja kilku książek, w celu samodoskonalenia). No i jeszcze wygląd/forma strony. Ale z tym się chwilowo wstrzymam.

2. Pisemne inspiracje-tych pewnie będzie od groma. Ale zacznę od tego, co inspiruje mnie w kwestii internetu. Najpierw było tumblr, ale pochłaniał zbyt wiele czasu, więc przerzuciłam się na wertowanie obcej twórczości. Są takie blogi, które odwiedzam zawsze, bez względu na to, czy publikują to co rozumiem bądź nie, więc nawet jak nie jestem 'w temacie' i tak otwieram świeżą notkę, bo po prostu lubię. Mam swoją ulubioną trójkę, ale jej nie zdradzę, bo jeszcze będzie, że się podlizuję. No i muzyka-dużo muzyki, głównie taka mniej znana, ale snobką nie jestem, więc szpanować nazwami nie zamierzam.

3.Komentarze-długo zastanawiałam się nad włączeniem anonimowych komentarzy. No i tak raz je włączałam, raz je wyłączałam i do tej pory nie wiem co z tym fantem zrobić.Bo z jednej strony umożliwiłoby to osobom, które niekoniecznie chcą się rejestrować zostawienie swojej opinii, a z drugiej ciężko mi jest odnieść się do takiej osoby. Bo ani nie prowadzi bloga, ani nie ma obrazka, a ja jednak lubię jak widzę z kim mam do czynienia.

 4.Aktorzy roku-chyba nie zdziwię nikogo, jeśli napiszę, że miejsce pierwsze zajmuje Aidan Gillen. Nie dlatego, że  fajnie wygląda w żółtym swetrze.Zaczęło się od pewnego serialu, skończyło na QAF, a mi pozostało nadrabianie dalszych zaległości (z wyjątkiem "Rycerzy z Szanghaju"-> bo wiedziałam, że skądś kojarzę facjatę gościa-który- zwykle- gra- niedobrych- typów). Wypadałoby również wspomnieć o Tomie Hiddlestonie, który wspaniale zinterpretował postać Lokiego w "Thorze" (podkreślam, że tu, bo w "Avengers" przyszło mu odgrywać tego bardziej głupiego złego). No i Richard Armitage jako John Thornton to też nie lada gratka. Z pań oczywiście będzie to Jessica Chastain. Świetna, świetna aktorka.

5.Film roku- z tym akurat będzie problem, bo częściej byłam czymś rozczarowana, niż zaskoczona. Ale jeśli brać pod uwagę tytuł, który wzbił mnie na wyżyny wyższego stadium świadomości, z pewnością będzie to "Nosferatu" Herzoga. W najnowszych kwestiach ciężko mi się wypowiedzieć, ale na pewno podobało mi się "Skyfall", "Musimy porozmawiać o Kevinie", "Batmano" i "Spidey" [nie zalinkuję bo nie chcę]. "Hobbit" jeszcze przede mną, także zobaczymy co z tego całego szału wyniknie. Do prawdziwych rozczarowań dodałabym zeszłoroczne Oskary i brak nominacji dla Tildy Swinton, oraz Michaela Fassbendera. Wstyd i zgrzytanie zębów.

 6. Książka roku- no ciekawe co tu będzie. Może "Pieśń Lodu i Ognia"? Ale niech sobie niektórzy nie myślą, że hołubię wszystkim częściom. Na największe wyróżnienie zasługuje "Nawałnica mieczy". Bo jest najlepszym tomem, a poza tym zawiera pewne fajowe wątki, o których dowiecie się w serialu (dobra, kogo ja oszukuję, scenarzyści i tak pójdą swoją drogą, byleby tylko nie zepsuli mojego ulubionego bohatera).  Poza tym, wzmianka należy się również "Wichrowym wzgórzom". Coś czuję, że bardzo szybko je skończę.

 7.Gra roku- tu specjalnej przepychanki nie będzie, bo na graniu za bardzo się nie znam więc typuję "Heavy Rain". Jeśli kiedykolwiek 'spece od zarobku' wezmą się za wersję kinową, lepiej niech tego nie zepsują. A no i oczekuję na kolejną część "Najdłuższej podróży" i "Broken Sworda".

8. Ulubiony serial- znów się powtórzę. Game of lolz i chyba jednak "American Horror Story". Bo dawno tak nietypowy produkt mnie nie wciągnął. Dodałabym jeszcze "Sherlocka BBC" [btw. pierwszy sezon jest średni, zwłaszcza "Study in Pink", dopiero dwójka wspina się na arcydobre wyżyny], "Dziewczyny" i "QAF UK". Z tych bardziej popularnych tytułów muszę powiedzieć, że nie dałam rady obejrzeć drugiego odcinka "Castle", a takie "Bones", również porzuciłam, bodajże po pilocie. No i sprawa najważniejsza, czyli nie oglądam "Doktora Who". No wiem.

9.Odkrycie muzyczne- ostatnio ciężko mi zabrać się do słuchania muzyki, ale jeśli chodzi o odkopywanie z lamusa to będzie to "Duran duran". Generalnie nie lubię muzyki lat osiemdziesiątych, długo uważałam ją za gorszą, no ale jak to bywa z dojrzewaniem, postanowiłam dać sobie i niektórym zespołom szansę. I tak właśnie się zaczęło. Polecam to w ramach oddechu.

 10.Ulubiony wpis- te najczęściej wyświetlane i komentowane były już wspomniane w temacie urodzinowym. Z mojej perspektywy najlepiej pisze się o słabych filmach. O dobrych z reguły nie mam za wiele do powiedzenia, więc wszystkie te 'crapy' zawsze sobie czytam z uśmiechem na ustach (z wyjątkiem Bertolucciego). Oczywiście postanawiam się poprawić.

 11. Propozycje- jeśli są jakieś rzeczy które chcielibyście zobaczyć/poczytać, to piszcie. Wiem, że zrobiłam wcześniej ankietę, ale nie pozwalała ona na własne dygresje. Także złe, czy dobre sugestie możecie przytaczać w specjalnej sferze (zrobiłam nawet zakładkę, żeby nie było:3).

 12. Quo vadis?- nie wiem dokąd zmierza ten blog, co w nim będzie i tak dalej. Zobaczymy. Zawsze zostaje samo oglądanie filmów.


17 komentarzy:

  1. Ciekawe podsumowanie urozmaicone jak zwykle intrygującymi gifami :) Uwielbiam Twojego bloga za to, że jest prowadzony z pomysłem i niekiedy z humorem. Czekam oczywiście na dużo różnych rankingów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Da się załatwić, o ile tylko natchnie mnie właściwa wena;).

      Usuń
  2. Kocham te Twoje gify, ale najbardziej blogowanie. Mnie ostatnio mało, ale cóż... walczę z tym jak potrafię. Czytam te wszystkie podsumowania, a mnie w głowie mowa pogrzebowa (szczególnie chodzi o drugą połowę roku).

    Ale cieszę się na kolejny rok. Może wreszcie obejrzę "GOT" to dance i ponadrabiam blogowe zaległości. ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No mi brakuje częstszych wpisów na ORO, ale rozumiem, że nie zawsze można mieć na to wpływ.
      Co do serialu, to nie ukrywam, że chciałabym zobaczyć inną recenzję, nawet tą negatywną:P

      Usuń
  3. Właściwie czemu nie oglądasz Doctora Who? Bo wszyscy oglądają; ja czasami mam taki syndrom: nie obejrzę, bo wszyscy to oglądają, a ja jestem alternatywna (only not, zwykle idę za stadem blogerów jak potulna owieczka).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet chciałam, ale nie mogłam się zmobilizować. Brakuje mi jakiegoś impulsu, bo zwykle zabieram się do czegoś, a potem coś odwraca moją uwagę itp. itd. Bo jednak chciałoby się być w temacie. Ale faktycznie, czasem miewam i tak-np. jak pojawiały się recenzje Batmana nie miałam w ogóle ochoty na to iść:D

      Usuń
    2. No chciałam iść "za stadem blogerów" ale skończyło się na 5 odcinkach :D

      Usuń
  4. Dla mnie anonimowe komentarze nie są problemem, ale ostatnio dość mocno główkuję nad włączeniem filtrów antyspamowych, ilość tych potworków ostatnio przechodzi sama siebie.

    Podsumowanie jak zawsze niestandardowe :D

    a i pod pkt1 podpisuję się rękami i nogami, strasznie irytująca sprawa, choć ja chyba po 1,5 w końcu ten wygląd jakoś ogarnęłam na dłużej, mam nadzieję :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początek dołączam się do zachwytów nad gifami:) Nie ukrywam, że jest to jeden z najbarwniejszych i najzabawniejszych elementów na Twoim blogu. Co mi się również bardzo podoba, to to(?), że nie tylko recenzjami zasypujesz swoich czytelników, ale prezentujesz nam tu naprawdę ciekawe i różnorodne teksty, których czytanie to czysta przyjemność.
    Cóż, życzę na nowy rok jak najwięcej napisanych tekstów i obejrzanych filmów. I oby Twój blog rozwijał się tak prężnie jak dotychczas:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Te gify świetne :)
    zapraszam do siebie http://kino-strefa.blogspot.com/
    ja tu na pewno jeszcze wpadne !
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Podsumowanie naprawdę genialne i czytało się świetnie :)
    Co do punktu 3., mnie tam anonimy nie przeszkadzają, Ci, co mają coś ciekawego do powiedzenia zawsze się podpisują, więc wsio ryba :) Piszę bo piszę, hejtu nie dostaję - a chciałabym z jednego hejtera o.0 - więc wciąż... wsio ryba ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Muszę zacząć czytać "Pieśń Lodu i Ognia", bo do czerwca nie wytrzymam na nowy sezon serialu. Z drugiej str mam problem, bo to jeden z niewielu seriali (no może jeszcze AHS), który mnie tak jara i wyczekuje na każdy nowy odcinek, niekoniecznie chcę sobie spoilerować co się wydarzy, czytając książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twórcy serialu chyba jakiś czas temu powiedzieli, że fabuła GOT odbiega od oryginalnej powieści;) Więc spoilery, choć mogą się pojawić, będą prawdopodobnie inaczej rozwiązane. Pierwszy tom jest bardzo podobny do 1 sezonu, ale schody zaczynają się już w "Starciu Królów".

      Usuń
  9. Fantastyczne zestawienie :)
    Dr Who też nie oglądam i jakoś potrzeby nie czuję. Ale ciągnie mnie do Sherlocka :)
    Ja też robię mnóstwo poprawek przy pisaniu i czasem poprawiam tekst tuż po publikacji. Jedynie nie piszę na gorąco, bo mi to kompletnie nie wychodzi.
    Dużo weny w nowym roku Ci życzę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Cha, mam to samo z najgorszymi filmami - mogłabym o nich pisać i pisać. Dobre są po prostu dobre, kropka. Zamiast o nich pisać, lepiej je po prostu obejrzeć. Choć pisać też miło;)

    Ja tam może nie komentuję zbyt często, ale śledzę notki i nadrabiam, gdy się zagapię. A lubię u Ciebie bardzo taką swobodę i niczym nieskrępowaną wolność od form wszelakich. Chcesz, robisz, nie, to nie i gra:)

    A moich propozycji zmian, to jednak byłoby bardzo fajnie, jakbyś znalazła czas na zmianę layoutu. Ciężko się czyta wąskie, małe notki z porrrruszającymi się grafikami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ok, dzięki za sugestię, wiedziałam, że coś tu trza pozmieniać :P

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...