Dzisiaj krótko, no bo ile można nadawać na jeden i ten sam temat. Przy okazji, moja siostra stwierdziła, że oglądanie filmów nie jest żadnym hobby, can you believe it? No ale dobra, zaraz powiem o co w tym wpisie chodzi. Chciałam skrobnąć o starciu z gatunkowym klasykiem, lecz postanowiłam dać chwilę wytchnienia przyduszonym czytelnikom (mam wrażenie, że te wpisy to coraz większy bełkot). Tak więc, na tapetę postanowiłam wziąć utwory, które- choć powiększyły jakąś ścieżkę dźwiękową, nie do końca zostały w nich wykorzystane. Kolejność rzecz jasna przypadkowa
1. Marilyn Manson-"This is the new shit" [w "Matrix Reloaded"]-> duża strata. Cyber-punkers, walki życia, kontynuacja super hitu, a tu...taka słabość. Bo po pierwsze zanudziłam się w scenie pościgu (że Wachowscy dobudowali własną autostradę pozostawię miłym faktem dla naszych polityków), a po drugie "Reloaded" jest bardzo, by nie powiedzieć strasznie przekombinowane. W scenie wywodu Merowinga (ktoś tu chyba lubił Franków, jak miło) myślałam, że pomyliłam antenę. Jednak przejdę do najważniejszego powodu, czyli umieszczania piosenki po napisach końcowych. Bardzo szkoda, że pan Marilyn nie został uwzględniony nieco wcześniej: pamiętacie walkę Neo z klonami Smitha? Co tam wtedy leciało w trakcie? Bo ja nie wiem.
2. Florence and The Machine-"Breathe of Life" [w "Snow White and the Huntsman"]-> dlaczego Florence nie dostała za to jakiejś nagrody? Bo, co, bo Kristen Stewart? Dla mnie utwór bije na głowę "Skyfall", powodując, że ma się ochotę przenieść do innych wymiarów. A u mnie taki argument zawsze przeważy nad klasycznie skrojonym dziełem. Swoją drogą muszę dodać, że głos Florence ma w sobie tak wielkie pokłady rozdarcia, że nie umiem jej słuchać mając mocną chandrę. Może gdyby nie wyszło z "Snow White" flirtowanie z zbyt wieloma rzeczami, "Breathe..." osiągnęłoby dużo większą atencję tych z jury.
3. Sneaker Pimps-"Bloodsport" [w "Rosario Tijeras"]-ok, przyznaję, nie oglądałam tego filmu, więc nie wiem, czy piosenkę w pełni tu wykorzystano. Ale uważam, że twórczość Chrisa Cornera winna być traktowana na najwyższym, kinowym poziomie. Marzy mi się produkcja, w której to Corner zagrałby pierwsze skrzypce w sprawie tworzenia soundtracku. I zakładam, że byłyby to jeden z najbardziej zmysłowych motywów dekady. Kiedyś psioczono, że Trent Reznor otrzymał Oscara za "The Social Network"-a mi by wcale nie przeszkadzało, gdyby to był początek jakiejś nowej ery.
4. Rammstein- "Feuer Frei!" [w "xXx"]- hit Polsatu miał okazję mnie zachęcić do produkcji z Dieselem, ale niezbyt się udało. Jest to jeden z tytułów, który obejrzę półgębkiem, bo akurat był w telewizji. Oczywiście film akcji ma to do siebie, że zawiera zwykle bardzo dobre utwory, ale w tym przypadku żal mnie ścisnął, że Rammsteina nie pojawił się w lepszym. Tak po prostu i dla zwyczajnej przekory.
5. Marilyn Manson- "Tainted Love" [w "Not another teen movie"]- żeby nie było: lubię parodie filmów dla nastolatków, ten też, ale wciąż uważam, że przeróbka Soft Cell zasługuje na coś lepszego. Dlaczego? Bo jak dla mnie jest dość dobrze zrobiona. To zabawne, że w takiej produkcji rozpoznaję teraz Lexie Grey i Mię Kirshner (wcielającą się w sobowtór Kathryn ze "Szkoły uwodzenia").
6.Yasushi Ishii - "Logos naki World"["Hellsing"]- wyjątkowo zacny opening anime (pozdrawiam Aeth :D), który równie dobrze mógłby zostać użyty w jakiejś filmowej wersji.Tak, nadal uważam, że gdyby wzięto się POWAŻNIE za ekranizację, wyszłoby z tego coś mocnego.
Na razie tyle. I jak zwykle macie pole do popisu, żeby stwierdzić, co dla Was pasuje w tej kategorii.
Źródło [1] [2] [3] [4] [5] [6]
3. Sneaker Pimps-"Bloodsport" [w "Rosario Tijeras"]-ok, przyznaję, nie oglądałam tego filmu, więc nie wiem, czy piosenkę w pełni tu wykorzystano. Ale uważam, że twórczość Chrisa Cornera winna być traktowana na najwyższym, kinowym poziomie. Marzy mi się produkcja, w której to Corner zagrałby pierwsze skrzypce w sprawie tworzenia soundtracku. I zakładam, że byłyby to jeden z najbardziej zmysłowych motywów dekady. Kiedyś psioczono, że Trent Reznor otrzymał Oscara za "The Social Network"-a mi by wcale nie przeszkadzało, gdyby to był początek jakiejś nowej ery.
5. Marilyn Manson- "Tainted Love" [w "Not another teen movie"]- żeby nie było: lubię parodie filmów dla nastolatków, ten też, ale wciąż uważam, że przeróbka Soft Cell zasługuje na coś lepszego. Dlaczego? Bo jak dla mnie jest dość dobrze zrobiona. To zabawne, że w takiej produkcji rozpoznaję teraz Lexie Grey i Mię Kirshner (wcielającą się w sobowtór Kathryn ze "Szkoły uwodzenia").
6.Yasushi Ishii - "Logos naki World"["Hellsing"]- wyjątkowo zacny opening anime (pozdrawiam Aeth :D), który równie dobrze mógłby zostać użyty w jakiejś filmowej wersji.Tak, nadal uważam, że gdyby wzięto się POWAŻNIE za ekranizację, wyszłoby z tego coś mocnego.
Na razie tyle. I jak zwykle macie pole do popisu, żeby stwierdzić, co dla Was pasuje w tej kategorii.
Źródło [1] [2] [3] [4] [5] [6]