Że motyw Diabła w kulturze przejawiał się wielokrotnie wiedzą chyba wszyscy. Że fajnie jest poudawać wariata to też dość oczywiste. Że ja nigdy nie dotrę do dwudziestu fanów też jest faktem (wybaczcie, ale mam megalomańskie zapędy). Tak więc oto przed Wami kolejna notka z problemem, który (mam nadzieję) zostanie podparty ciekawym głosowaniem. Niestety mój poziom wiedzy nie jest w stanie dysponować szerokim wachlarzem przykładów, więc będzie jak zwykle krótko, ale treściwie*.
1. John Milton w "Adwokacie Diabła"-nie da się ukryć, że ta kreacja jest jedną z najbardziej znanych w dorobku Ala Pacino (Po Tonym Montanie i Michaelu C.). Choleryczny, zawadiacki, sprytny, a przede wszystkim znający ludzkie słabości Milton od pierwszej sceny, w której się pojawia przykuwa nasz wzrok. Nie ma bowiem nic lepszego, jak obsadzenie upadłego anioła w środowisku bogatych snobów i prawników. W końcu dzisiejsza potęga świata to prawo, pieniądz i władza. A fakt, iż Pacino prócz swej charyzmy posiada również nieodparty urok jest kolejnym, tym razem wizualnym plusem.
2. Louis Cyphre w "Harrym Angelu"- czy można być strasznym bez wrzasków i dynamicznej gestykulacji? Mimo, że Robert De Niro nie należy do moich ulubionych aktorów, tu udowodnił, że jest istnym kameleonem. Tajemniczy pracodawca Harry'ego Angela jest nie tylko dystyngowany i obyty w towarzystwie, ale posiada również niesamowity dar obserwacji. Mimo, że Cyphre sprawia wrażenie stonowanego jest w nim coś nie z tego świata (a potęgują to jego długie,szponiaste paznokcie).
3. Rosalinda Celentano w "Pasji"- tak plastycznej, dziwnej i androgenicznej postaci kinematografia chyba dawno nie widziała. Atut Gibsonowskiego Szatana polega głównie na zaskakiwaniu odbiorcy. Z ujęcia na ujęcie to pojawia się, to znika, by nagle snuć się w tłumie czekając na upadek Jezusa.
4. Peter Stormare w "Constantine"- ciekawy przykład, jak w krótkim czasie antenowym zaskarbić sobie widza. Bohater może wyglądać na trochę niestabilnego emocjonalnie, ale to tylko dodaje mu animuszu (tak wiem, że produkcja ogólnie szału nie robi).
5. Gabriel Byrne w "I stanie się koniec"- gdybym musiała wskazać palcem jaki obecnie aktor przypomina mi Diabła, prawdopodobnie byłby to Byrne. Bo po pierwsze wygląd, po drugie postura, po trzecie płaszcz od Armaniego, nadający złemu jeszcze większą grację (jeśli planujecie zagładę świata nie zapomnijcie włożyć ciuchów od słynnego projektanta). Co ciekawe, aktor w tym samym okryciu występował w roli księdza ("Stygmaty").
6. Elizabeth Hurley w "Zakręconym"- tu kusiciel przedstawiony jest jako ponętna kobieta w czerwonych kozakach. Lepem na głównego bohatera będzie również fakt, że Diabeł jest w stanie spełnić dla niego siedem życzeń (nieważne, że zrobi to za cenę duszy).
1. John Milton w "Adwokacie Diabła"-nie da się ukryć, że ta kreacja jest jedną z najbardziej znanych w dorobku Ala Pacino (Po Tonym Montanie i Michaelu C.). Choleryczny, zawadiacki, sprytny, a przede wszystkim znający ludzkie słabości Milton od pierwszej sceny, w której się pojawia przykuwa nasz wzrok. Nie ma bowiem nic lepszego, jak obsadzenie upadłego anioła w środowisku bogatych snobów i prawników. W końcu dzisiejsza potęga świata to prawo, pieniądz i władza. A fakt, iż Pacino prócz swej charyzmy posiada również nieodparty urok jest kolejnym, tym razem wizualnym plusem.
2. Louis Cyphre w "Harrym Angelu"- czy można być strasznym bez wrzasków i dynamicznej gestykulacji? Mimo, że Robert De Niro nie należy do moich ulubionych aktorów, tu udowodnił, że jest istnym kameleonem. Tajemniczy pracodawca Harry'ego Angela jest nie tylko dystyngowany i obyty w towarzystwie, ale posiada również niesamowity dar obserwacji. Mimo, że Cyphre sprawia wrażenie stonowanego jest w nim coś nie z tego świata (a potęgują to jego długie,szponiaste paznokcie).
3. Rosalinda Celentano w "Pasji"- tak plastycznej, dziwnej i androgenicznej postaci kinematografia chyba dawno nie widziała. Atut Gibsonowskiego Szatana polega głównie na zaskakiwaniu odbiorcy. Z ujęcia na ujęcie to pojawia się, to znika, by nagle snuć się w tłumie czekając na upadek Jezusa.
4. Peter Stormare w "Constantine"- ciekawy przykład, jak w krótkim czasie antenowym zaskarbić sobie widza. Bohater może wyglądać na trochę niestabilnego emocjonalnie, ale to tylko dodaje mu animuszu (tak wiem, że produkcja ogólnie szału nie robi).
5. Gabriel Byrne w "I stanie się koniec"- gdybym musiała wskazać palcem jaki obecnie aktor przypomina mi Diabła, prawdopodobnie byłby to Byrne. Bo po pierwsze wygląd, po drugie postura, po trzecie płaszcz od Armaniego, nadający złemu jeszcze większą grację (jeśli planujecie zagładę świata nie zapomnijcie włożyć ciuchów od słynnego projektanta). Co ciekawe, aktor w tym samym okryciu występował w roli księdza ("Stygmaty").
6. Elizabeth Hurley w "Zakręconym"- tu kusiciel przedstawiony jest jako ponętna kobieta w czerwonych kozakach. Lepem na głównego bohatera będzie również fakt, że Diabeł jest w stanie spełnić dla niego siedem życzeń (nieważne, że zrobi to za cenę duszy).
*Tzn. chciałabym, żeby tak było
Macie swoją ulubioną kreację? Ja mimo wszystko stawiam na Ala.