Specem od książek niestety nie jestem (a szkoda, bo to naprawdę fajna sprawa, kiedy można mieć pełną wiedzę na tak obszerny temat ;)). Nie zamierzam tu rozwodzić się nad gatunkowymi nowościami, postaram się wymienić kilka tytułów godnych uwagi ( proszę się nie śmiać, laicy też mają prawo głosu;p).

- Siedmiotomowa saga "Królowie przeklęci"- poleciła mi ją moja mama, która onegdaj zaczytywała się tym będąc na studiach. Seria opowiada o losach potomków Filipa Pięknego i w barwny sposób opisuje ówczesne pałacowe intrygi, gdzie tło historyczne stanowi przyjemny, nie nużący kąsek.
- Cykl "Millennium" Larssona. Tak, wiem, że to dość znana seria, ale myślę, że warto ją polecić chociażby z tego względu, że ostatnimi czasy zaczęłam bardziej wnikliwie badać tą tematykę (bo Agaty Christie i Sherlocka Holmes'a tu nie wliczam;P). Książka co prawda nie jest pisana jakimś skomplikowanym językiem (zwłaszcza opisy), ale jest wciągająca, a jej główni bohaterowie są (przynajmniej moim zdaniem) interesujący.

- "Koniec pana Y" Scarlett Thomas- czyli nauka, sarkazm i autorskie hipotezy w jednym. Fani sytuacji rodem z filmów science-fiction i naukowych teorii raczej nie będą zawiedzeni (choć książka może sprawiać wrażenie zmarnowanego potencjału).

- "Wyznania gejszy"- popularny bestseller, za który wzięłam się jakieś półtora roku temu (tak, wiem, mam bardzo szybki zapłon;p). Polecam dla fanów Japonii, jej kultury i sztuki i nie tylko (a jak chcecie brać się za film to się niestety raczej rozczarujecie;]).


- "Władca Barcelony"- nie jestem żadnym znawcą czy krytykiem, ale powieść tą czytało mi się bardzo przyjemnie (może to kwestia tych krótkich rozdziałów, które powodują, że od razu chce się przejść do następnych ;)).
Jak na razie to ode mnie tyle, jeśli macie jakieś mądre, niewybredne propozycje to chętnie wezmę je pod uwagę ;).
Millenium... pamiętam jak moja mama przechodziła te fazę, była nie do zniesienia. Słyszałam tylko "czytam, nie przeszkadzać!" eh ;)
OdpowiedzUsuńwyznania gejszy wolałam obejrzeć, a o reszcie niestety nie słyszałam...
Mi film "Wyznania gejszy" nie podobał się tak, jak książka bo drażniło mnie ucięcie paru wątków i to, że grały Chinki mówiące po angielsku;)
OdpowiedzUsuń