sobota, 14 kwietnia 2012

(Nie)konwencjonalnie o robocie.

Czy można mówić o miłości w sposób oryginalny i odbiegający od przyjętych konwenansów? Można, i to w dodatku z mądrym przesłaniem. "Sekretarka" Stevena Shainberga jest nie tylko filmem o ludzkiej samotności, ale również opowieścią o tym, że każdy z nas może mieć szansę na szczęście.

  Lee Holloway (Maggie Gyllenhaal) jest kobietą dość problematyczną. Właśnie przeszła załamanie nerwowe. Przejawiając skłonności masochistyczne trudno jest jej odnaleźć się w poukładanym społeczeństwie.Wpływ mają na to oczywiście dość zawiłe relacje rodzinne- m.in. alkoholizm ojca. Po powrocie z klinki postanawia z powrotem stanąć na nogi, w czym pomaga jej szukanie nowych ofert pracy.

Zatrudnia się jako sekretarka w kancelarii E.Edwarda Grey'a (James Spader). Ów mężczyzna, choć początkowo wydaje się być zwyczajnym prawnikiem,okazuje się posiadać dość nietypowe hobby. Jest, tak jak nasza bohaterka, osobą o preferencjach  BDSM, tyle, że w odwrotnej formie: lubi władać nad swoimi pracownikami i wydawać im różne, niekiedy dziwaczne polecenia. Doskonale wie, że Lee przejawia to samo, wstydliwe upodobanie. Jednak rzecz nie polega tu tylko na prezentowaniu sadomasochistycznych relacji dwojga ludzi. Dzięki Edwardowi, Lee w końcu nie czuje się wyobcowana i znajduje bratnią duszę, która akceptuje ją taką, jaka jest.
Nie jest to jednak łatwa droga do miłości. Edward wiedząc,że jego relacja z Lee dawno przekroczyła służbowy stosunek, zwalnia dziewczynę, winiąc siebie za całą sprawę. Jednak Lee nie poddaje się, dzięki czemu ich związek może mieć jeszcze szansę na przetrwanie.

Ogromny plus stanowi tu świetny scenariusz. Ta (dość nietypowa) historia staje się jeszcze bardziej wiarygodna za sprawą Magie Gyllenhaal i Jamesa Spadera, których postaci są niezwykle autentyczne i nie przekoloryzowane.
Film składa się nie tylko z elementów komediowych, ale także kwestii ważnych obyczajowo. Dostajemy zatem inteligentną, słodko- gorzką opowieść o ludzkiej ułomności i potrzebie zrozumienia.
Uważam tą produkcję za bardzo udaną i wielokrotnie powracam do "Sekretarki", gdy mam tzw. chandrę.



3 komentarze:

  1. ;) taki film chyba niespecjalnie pasuje do deszczowej pogody?? A widziałaś "Nietykalnych"? Taka francuska komedia... ;) myślę, że będzie dobra, mam już w planach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o ty filmie mnóstwo pozytywów, ale pewnie wezmę się za nią jak opadnie wszędobylska faza:P

      Usuń
  2. Pierwsze słyszę. Nie przepadam za Maggie Gyllenhaal, ale może może...:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...